Sanatorium pod klepsydrą
Józef (J. Nowicki) przyjeżdża do sanatorium, gdzie przebywał przed laty jego zmarły ojciec, Jakub (T. Kondrat). Podróż okazuje się podróżą w czasie i w przestrzeni, po labiryncie przeszłości. Pozwala mu przeżyć w nadrealistycznej formie sceny z dzieciństwa, z wyobraźni. Klamrą kompozycyjną jest podróż pociągiem, a ślepy konduktor uosabia zachętę do spojrzenia wewnątrz, a nie na otaczający nas materialny świat. Doktor (G. Holoubek) kwateruje Józefa w pokoju ojca, który jak inni pacjenci przebywa na granicy życia i śmierci, w półśnie. Matka, jak się wydaje, pogrążyła się w amnezji. W drodze z żydowskiej szkoły odwiedza namiętną ciotkę Adelę, gdzie odkrywa, że karty Wielkiej Księgi służą jej do pakowania mięsa. Zdumiony odnajduje ojca na targowisku.
Adaptacja surrealistycznej prozy Brunona Schulza, w tym tytułowego opowiadania (1937), które jest swoistą kontynuacją zbioru Sklepy cynamonowe. Autor należał do najwybitniejszych prozaików okresu międzywojnia, zajmował się też rysunkiem i krytyką literacką, padł ofiarą Zagłady. Reżyser sięgnął po jego utwór przez pokrewieństwo wyobraźni i zainteresowanie wędrówką po labiryntach czasu, ale też w geście przypomnienia o tradycji żydowskiej po tragicznym marcu 1968 roku w Polsce. Filmowe sanatorium mieści się w willi Zagłobin w Konstancinie-Jeziornej (1911).
Film doceniony na międzynarodowych festiwalach filmowych: Nagrodą Jury w Cannes (1973) oraz Złotym Asteroidem w Trieście (1974). Na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku nagrody zdobyli scenografowie: Jerzy Skarżyński i Andrzej Płocki (1974).