Barwy ochronne
Różnobarwna galeria brawurowo zagranych przez aktorów postaci, błyskotliwe dialogi, dowcip i spójność narracji czynią ten klasyczny dla współczesnego odbiorcy film, obrazem dającym bardzo wiele satysfakcji w odbiorze. Kreacja Zbigniewa Zapasiewicza jako docenta Szelestowskiego, przeszła do annałów polskiego kina.
Uniwersytecki ośrodek sportowy gdzieś w Polsce gości letni obóz akademickich językoznawców – studentów i kadrę naukową.
W tych, tak pięknych okolicznościach przyrody, rozgrywa się pełna środowiskowych emocji walka o laur najlepszej prelekcji, spośród przygotowanych przez studentów.
Docent Jakub Szelestowski powodowany zjadliwą ciekawością natury ludzkiej, toczy nieco mefistofeliczną, psychologiczno-intelektualną grę z młodym, wrażliwym lecz jeszcze nieco naiwnym adiunktem Jarosławem Kruszyńskim. Stawka, wbrew pozorom, jest dla docenta dość wysoka – jest nią nie tyle chęć rewizji idealistycznego oglądu świata przed niedoświadczonego magistra, co potrzeba udowodnienia przez docenta samemu sobie słuszności dokonanego kiedyś wyboru własnej postawy życiowej.
Wyboru, który jakby chciał w to wierzyć docent, podyktowany był racjonalnością, a nie cynizmem. Wydarzenia, które na spokojnym obozie naukowym, przybiorą nieoczekiwanie burzliwy, a nawet pół kryminalny charakter, przeniosą ten smaczny, lecz z początku czysto teoretyczny dyskurs dwóch protagonistów, na boleśnie realną płaszczyznę.